Rozpoczynając restrukturyzację, przedsiębiorca powinien się zastanowić, co chciałby w jej wyniku osiągnąć. Przykładowo, czy dla poprawy kondycji finansowej wystarczy mu rozłożenie spłaty zobowiązań na raty, czy też potrzebuje umorzenia części długów? Czy będzie w stanie spłacić zobowiązań w dwa, czy trzy lata? Wszelkie cele przedsiębiorcy dotyczące jego zobowiązań spisuje się w formie „propozycji układowych”, czyli jednego z najważniejszych dokumentów w restrukturyzacji. W powyższym dokumencie przedsiębiorca może wskazać wierzycielom, w jakim terminie i w jakiej wysokości proponuje spłacić swoje zadłużenie.
1) odroczenie terminu wykonania
Odroczenie terminu oznacza po prostu ustalenie kolejnego, późniejszego terminu zapłaty zobowiązań. W niektórych przypadkach pozwoli to zyskać dodatkowy czas, umożliwiający zorganizowanie odpowiedniej sumy pieniędzy, a co za tym idzie – zaspokojenie kontrahenta w dogodniejszym dla przedsiębiorcy czasie.
2) rozłożenie spłaty na raty
Rozłożenie spłaty na raty pozwoli na zaspokojenie kontrahenta w dłuższej perspektywie i mniejszymi wpłatami. Umożliwi to prowadzenie przedsiębiorstwa bez konieczności poniesienia jednorazowego, dużego wydatku. Taki właśnie jednorazowy wydatek może doprowadzić do utraty płynności finansowej przez przedsiębiorcę. Skorzystanie z rozwiązania ratalnego pozwoli na spłatę zadłużenia w łatwiejszy i mniej radykalny sposób. Oczywiście nie ma przeszkód ku temu, aby rozłożenie spłaty na raty połączyć z okresem „karencji’, co w praktyce oznacza rozpoczęcie realizacji spłat dopiero po upływie jakiegoś czasu (np. po 3 miesiącach od zakończenia postępowania restrukturyzacyjnego).
3) zmniejszenie wysokości
Zmniejszenie wysokości długu, czyli jego umorzenie, jest jedną z najczęstszych form restrukturyzacji zobowiązań. Polega na zmniejszeniu wysokości zobowiązania w ten sposób, że np. w stosunku do przedsiębiorcy umarza się procentową część zobowiązania i zamiast całości długu, przedsiębiorca spłaci go w 70%. Możliwe jest również umorzenie odsetek od należności głównej. W uproszczeniu oznacza to, że przedsiębiorca proponuje swoim wierzycielom, że zapłaci im tylko część swojego zadłużenia (jednak nie mniej, niż wierzyciel dostałby w przypadku upadłości przedsiębiorcy). W takiej sytuacji, każdy z wierzycieli musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy preferuje, aby przedsiębiorca zapłacił mu mniej niż powinien na początku, ale jednak wierzyciel otrzyma zaproponowaną, zredukowaną kwotę, czy też woli żeby przedsiębiorca zmuszony był np. do ogłoszenia upadłości, co ostatecznie będzie oznaczało dla wierzyciela zaspokojenie w mniejszym stopniu i po stosunkowo długim czasie.
4) zmianę, zamianę lub uchylenie prawa zabezpieczającego określoną wierzytelność.
Przedsiębiorca w ramach postępowania restrukturyzacyjnego może dokonać zmian w sposobie ustanowienia zabezpieczeń na swoich majątku. Chodzi tu o np. hipotekę, zastaw, zastaw rejestrowy. Przedsiębiorca może nie tylko dokonać zmian w istniejących już zabezpieczeniach, ale również ustanawiać nowe, gwarantujące spłatę długu. Przykładowo, przedsiębiorca może zaproponować wierzycielom, aby przenieśli swoje hipoteki na inną nieruchomość należącą do przedsiębiorcy, umożliwiając mu sprzedaż zwolnionej w ten sposób nieruchomości i zaspokojenie wierzycieli środkami uzyskanymi ze sprzedaży.
Uzupełniająco warto dodać, że w przypadku gdy przedsiębiorca prowadzi działalność w formie spółki, może również zaproponować wierzycielom konwersję (czyli niejako „zamianę”) ich wierzytelności na udziały lub akcje tej spółki.
Warto podkreślić, że przedstawione przykładowo sposoby zaspokojenia wierzycieli można ze sobą łączyć, czyli możemy zaproponować np. zaspokojenie tylko części wierzytelności, w ratach, a nadto z odroczonym terminem płatności.
Jeżeli przedsiębiorca zaproponuje wierzycielom, że np. spłaci 70% swoich długów, a 30% zostanie umorzone, to trzeba pamiętać, że ostateczna redukcja 30% zobowiązań nastąpi dopiero po spłacie tych obiecanych 70%. Wierzyciele często trzymają więc rękę na pulsie i jeśli restrukturyzowany przedsiębiorca nie dotrzyma złożonych obietnic, mogą żądać uchylenia układu i w efekcie domagać się od niego spłaty całego długu w pierwotnej wysokości. Przedsiębiorca musi więc obliczyć, czy będzie w stanie sprostać złożonym propozycjom, ponieważ przeszacowanie może skończyć się powrotem do punktu wyjścia. Wprawdzie ustawa przewiduje możliwość zmiany porozumienia, na bardziej korzystne dla przedsiębiorcy, ale wówczas konieczne jest przeprowadzenie odrębnego, skomplikowanego postępowania, które rzadko kończy się powodzeniem.
Reasumując, to co stanie się z zobowiązaniami przedsiębiorcy, zależy po pierwsze od tego, jakie propozycje co do kształtu przyszłego porozumienia (tzw. układu) zostaną złożone w toku postępowania. Po drugie, los zobowiązań zależy od wierzycieli. Jeżeli przystaną na propozycje, a sąd zaakceptuje porozumienie, przedsiębiorca będzie mógł regulować długi na nowych zasadach. Jeżeli wierzyciele negatywnie odniosą się do propozycji, postępowanie zakończy się fiaskiem, a przedsiębiorca być może będzie musiał albo zmierzyć się z koniecznością złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, albo szukać rozwiązania w innej formie porozumienia się z wierzycielami.