Sąd Najwyższy w uchwale z 25 lipca 2019 r. w sprawie III CZP 18/19 orzekł, że „wierzytelność podlega wpisowi na listę wierzytelności w zgłoszonej wysokości, także wtedy gdy wierzyciel kwestionując wzajemną wierzytelność upadłego zgłosił zarzut ewentualny, że chce skorzystać z prawa potrącenia”. Co kryje się za powyższą uchwałą. No to i inne pytanie postaramy się odpowiedzieć w ramach niniejszego artykułu na blogu.
Powyższa uchwała zapadła w odpowiedzi na sformułowane przez warszawski sąd upadłościowy zagadnienie prawne o następującej treści: „1. Czy oświadczenie wierzyciela w trybie art. 96 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz.U. z 2015 r. poz. 233) może mieć charakter warunkowy? 2. W przypadku pozytywnej odpowiedzi co do pkt 1. - czy dopuszczalne jest w postępowaniu wywołanym sprzeciwem w postępowaniu upadłościowym, ustalanie istnienia wzajemnej wierzytelności upadłego wobec wierzyciela i jej wysokości?”.
Wątpliwości powzięte przez sąd występujący z zagadnieniem prawnym ogniskują się wokół stosowania art. 96 Prawa upadłościowego (dalej jako "p.u.") regulującego możliwość skorzystania przez wierzyciela z zarzutu potrącenia. Przepis ten brzmi następująco: „wierzyciel, który chce skorzystać z prawa potrącenia, składa o tym oświadczenie nie później niż przy zgłoszeniu wierzytelności”. Innymi słowy, jeśli nasz kontrahent upada, a łączą nas wzajemne relacje zobowiązaniowe, to rozliczenia w formie potrącenia możemy dokonać najpóźniej w ramach zgłoszenia wierzytelności. Po dokonaniu zgłoszenia wierzytelności droga do ewentualnych dalszych potrąceń zostaje zamknięta, a więc jeśli nie dokonaliśmy potrącenia, a wierzytelność rzeczywiście przysługiwała upadłemu, to narażamy się na zapłatę w przyszłości, mimo iż przysługują nam wzajemne i wpisane na listę wierzytelności.
W praktyce więc wierzyciele stawali przed dylematem w jakiej wysokości zgłosić przysługująca im bezsporną wierzytelność względem upadłego, tak by na przyszłość zabezpieczyć się przed ewentualnymi (na chwilę dokonywani zgłoszenia – spornymi) roszczeniami, które mógłby ponieść przeciwko nim syndyk masy upadłości. Problem polega na tym, że – gdyby nie upadłość – wierzyciel na zasadach ogólnych mógłby dochodzić swoich praw, a gdyby dłużnik podniósł przeciwko niemu roszczenie, wówczas mógłby w każdym momencie dokonać potrącenia (zamiast zapłaty) i w ten sposób wygasić dług swój i wierzyciela. W upadłości zaś raz dokonane zgłoszenie zamyka drogę wierzycielowi do możliwości dokonania potrącenia. W praktyce więc wierzyciele dokonywali zgłoszenia wierzytelności, a dodatkowo z tzw. ostrożności procesowej składali oświadczenie o potrąceniu z wierzytelnościami, które ewentualnie może mieć względem nich upadły, a których to roszczeń mógłby dochodzić syndyk. Powstawał więc problem, w jakiej wysokości syndyk powinien umieścić na liście wierzytelność wierzyciela dokonującego „ostrożnościowego” potrącenia – czy w pełnej zgłoszonej kwocie, czy też w kwocie pomniejszonej o wartość wierzytelności objętej tymże potrąceniem.
Sąd Najwyższy rozstrzygając powyższe zagadnienie prawne, wskazał, że należy na liście wierzytelności umieścić wierzytelność w pełnej wysokości, nie pomniejszając jej o przedstawioną do potrącenia sporną (ewentualną) wierzytelność upadłego, dopóki nie zostanie ona ustalona we właściwym trybie. SN w ustnych motywach rozstrzygnięcia wskazał na prawidłowy modus operandi w tego typu sytuacjach. Wyjaśniono, że wierzyciel, powinien wpierw złożyć syndykowi oświadczenie o potrąceniu, które nie wywoła skutku materialnoprawnego dopóki nie zostanie rozstrzygnięta zasadność wierzytelności wzajemnej upadłego. Następnie powołując się na złożenie ww. oświadczenia, wierzyciel winien zgłosić wraz ze zgłoszeniem wierzytelności zarzut ewentualny potrącenia, dochowując w ten sposób terminu z art. 96 p.u. Sędzia-komisarz ustanowiony w danym postępowaniu – rozstrzygając sprzeciw od listy wierzytelności – powinien uznać zgłoszoną wierzytelność w pełnej wysokości, jak gdyby do potrącenia nie doszło, przedstawiając jednak stanowisko co do zasadności zarzutu i wskazując jednocześnie w ramach uwag, że zarzut potrącenia został złożony na wypadek uznania wierzytelności upadłego za zasadną.
SN podkreślił również, że kognicja sędziego-komisarza jest ograniczona. Wbrew istocie postępowania upadłościowego byłoby jej rozszerzenie do rozmiarów postępowania rozpoznawczego, czyli w tym przypadku umożliwieniu sędziemu-komisarzowi dokonania pełnej analizy zasadności nie tylko wierzytelności wierzyciela, ale i wzajemnej wierzytelności upadłego, która przecież powinna być dochodzona w odrębnym trybie. Z tych względów sędzia-komisarz w ramach rozstrzygania sporów dotyczących listy wierzytelności nie ustala, czy należności upadłego istnieją.