Zanim odpowiemy na pytanie, jak ogłosić upadłość firmy, zastanówmy się, kiedy powinniśmy zacząć myśleć o przygotowaniu do procesu upadłości. Pierwsze symptomy kryzysu w firmie to zazwyczaj zatory płatnicze, a ich „żywym” sygnałem są telefony od kontrahentów domagających się zapłaty swoich faktur. O ile problemy te są przejściowe (np. nie płacimy chwilowo, ponieważ czekamy na spływ naszych należności, po czym uregulujemy narastające zadłużenie), nie musimy jeszcze składać wniosku o ogłoszenie upadłości. Jeżeli jednak nie płacimy naszym kontrahentom dłużej niż przez 3 miesiące, liczone od daty płatności wskazanej na fakturze, sytuację tę musimy potraktować poważnie, jest to „czerwone światło” i sygnał, by poważnie myśleć o upadłości firmy. To oznacza bowiem, że w świetle prawa utraciliśmy płynność finansową (czyli zdolność do obsługi zadłużenia) i w związku z tym powinniśmy złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości.
Dodajmy, że jeżeli jesteśmy spółką, wniosek upadłościowy należy złożyć również w sytuacji, gdy przez ponad 2 lata nasza firma ma więcej zobowiązań (zarówno tych przeterminowanych, jak i jeszcze niewymagalnych) aniżeli majątku. Ta ostatnia przesłanka w praktyce nie zdarza się często, a jeśli już pojawia się, to z reguły dotyczy tych startup-ów, które finansują się długiem i potrzebują więcej niż 2 lata na „rozruch”.
Jeśli już popadliśmy w opisany wyżej stan niewypłacalności, mamy 30 dni na przygotowanie i złożenie w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości naszej firmy. Wniosek ten jest sformalizowanym pismem procesowym, od którego należy uiścić opłatę sądową i zaliczkę na wydatki (obecnie jest to około 6 tys. zł). Przygotowanie wniosku zazwyczaj wymaga wsparcia ze strony księgowości i służb prawnych, ponieważ sądowi musimy przedłożyć szczegółowe dane finansowe, a ewentualne uchybienia w tym zakresie mogą skutkować nawet zwrotem wniosku. Jeśli zaś wniosek zostanie zwrócony z uwagi na błędy formalne, to traktuje się go tak jakby nigdy nie został złożony. Z kolei skutki niezłożenia wniosku o ogłoszenie upadłości są niestety bardzo dotkliwe, łącznie z możliwością bycia pociągniętym do odpowiedzialności karnej i majątkowej (o tym jednak napiszemy w ramach odrębnego artykułu na naszym blogu). Wracając do treści samego wniosku – musimy pamiętać, że jest to sformalizowane pismo procesowe. We wniosku upadłościowym musimy opisać naszą aktualną sytuację majątkową i finansową, a ponadto załączyć szereg dokumentów i informacji, w tym m.in.:
Pamiętajmy, by do wniosku załączyć także oświadczenie składane pod rygorem odpowiedzialności karnej, że dane zawarte we wniosku o ogłoszenie upadłości (czyli m.in. ww. dokumenty finansowe) są prawdziwe. Brak tego oświadczenia oznacza, że sąd naszym wnioskiem w ogóle nie zajmie się i zwróci go bez wzywania do uzupełnienia braków. A jak już wspomnieliśmy, zwrot wniosku upadłościowego to ryzyko daleko idącej odpowiedzialności osobistej menadżerów zarządzających firmą w kryzysie.
Prawidłowo sporządzony i opłacony wniosek o ogłoszenie upadłości wysyłamy do sądu upadłościowego właściwego ze względu na miejsce prowadzonej przez nas działalności gospodarczej. W uproszczeniu, obowiązuje zasada, że o upadłość wnosisz w tym sądzie, w okręgu którego zarządzasz swoim biznesem (tzw. COMI). Jeśli jednak wniosłeś wniosek do niewłaściwego sądu, nie ma powodu do stresu – zostanie on z urzędu przekazany do właściwego sądu.
Jak już złożymy wniosek, pozostaje nam czekać na decyzję sądu. Jeśli wniosek zawiera jakieś braki formalne, sąd wezwie nas do ich uzupełnienia. Dopiero po naprawieniu tych uchybień, sąd zajmie się merytorycznie naszym wnioskiem. W praktyce polega to na tym, że w pierwszej kolejności sąd wyznacza dla naszej firmy tzw. tymczasowego nadzorcę sądowego. Jest to osoba posiadająca licencję doradcy restrukturyzacyjnego, której rola sprowadza się do przygotowania dla sądu raportu o stanie majątkowym i finansowym naszej firmy. Innymi słowy, nadzorca weryfikuje, czy to co podaliśmy we wniosku jest prawdą. Ponadto, rolą nadzorcy jest zabezpieczenie majątku firmy przed uszczupleniem, dlatego na każdą czynność przekraczającą zwykły zarząd będziemy potrzebowali zgody takiego nadzorcy.
Jak tymczasowy nadzorca sądowy złoży już swoje sprawozdanie, sąd – z reguły po kilku tygodniach – wyda orzeczenie. Rozstrzygnięcia co do zasady mogą być dwa: albo sąd ogłosi upadłość, czyli „wpuści” syndyka do naszej firmy albo wniosek oddali. Ta druga sytuacja ma miejsce, gdy nasza firma jest tak uboga (np. zero lub znikome środki na rachunkach bankowych), że nie stać jej nawet na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Tak ważne więc jest, by z wnioskiem o ogłoszenie upadłości nie czekać na ostatnią chwilę, a składać go, gdy są jeszcze szanse na przynajmniej częściowe zaspokojenie naszych wierzycieli. Tylko bowiem szybka i przemyślana reakcja na kryzys, a więc optymalne w danych warunkach zaspokojenie wierzycieli, daje menadżerom bezpieczeństwo na przyszłość.
Po ogłoszeniu upadłości stery w firmie przejmuje syndyk. Jaka jest jego rola, a jakie są obowiązki menadżerów? Odpowiedź na te i inne pytania przedstawimy w kolejnych wpisach na blogu.