Celem postępowania upadłościowego jest przede wszystkim zaspokojenie wierzycieli w jak najwyższym stopniu, a jeśli racjonalne względy na to pozwolą, zachowanie dotychczasowego przedsiębiorstwa dłużnika (zostawmy na razie upadłość osób fizycznych – tam cele wyglądają nieco inaczej). Innymi słowy chodzi o to, żeby to co udało się uzyskać na drodze likwidacji majątku dłużnika, przeznaczyć na rzecz wierzycieli, a zarazem zapewnić możliwie płynne krążenie aktywów w gospodarce (szerzej o samej istocie upadłości we wpisie: Upadłość - co to jest i jakie są rodzaje?).
Niejako naturalnym skutkiem postępowania upadłościowego jest zakończenie bytu prawnego przedsiębiorcy. Nie dochodzi jednak do niego natychmiast po ogłoszeniu upadłości. Jak zatem w okresie pomiędzy tymi zdarzeniami wygląda sytuacja dłużnika?
Charakter wpisu nie pozwala na przedstawienie wszystkich, rozległych skutkach ogłoszenia upadłości. Skupmy się na aspektach wskazanych w art. 75-79 p.u.
Zgodnie z przepisami Prawa upadłościowego, upadły z dniem ogłoszenia upadłości traci zarząd nad majątkiem, który staje się, poza nielicznymi wyjątkami, masą upadłości. Dzieje się to z mocy prawa. Zarząd nad masą obejmuje nie kto inny jak syndyk.
Tym samym w świetle prawa dłużnik po ogłoszeniu upadłości nie może dokonywać żadnych skutecznych działań zarządczych w swoim przedsiębiorstwie. Co więcej, tak aby pozbawienie zarządu nie pozostało iluzoryczne, utrata zarządu oznacza również wygaśnięcie uprawnień wszystkich ustanowionych przez niego pełnomocników.
Konsekwencją prawną pozbawienia prawa zarządu jest nieważność z mocy prawa czynności dłużnika dokonanych w stosunku do mienia, począwszy od dnia ogłoszenia upadłości godz. 0:00 (abstrahując od tego, że część czynności upadłego będzie bezskutecznych nawet jeżeli zostały dokonane przed ogłoszeniem upadłości – o tym szerzej pisaliśmy TUTAJ). W praktyce upadły może nieświadomie nawet dokonać już nieważnych czynności rozporządzających mieniem. Postanowienie o ogłoszeniu upadłości zapada zazwyczaj na posiedzeniu niejawnym, a zanim ta wiadomość dotrze do głównego zainteresowanego może upłynąć dłuższa „chwila”. Wówczas konieczne jest czasami „odkręcenie” podjętych działań. Temu właśnie służy chociażby instytucja zwrotu świadczenia wzajemnego. Na jej mocy sędzia-komisarz może nakazać zwrotu na rzecz osoby trzeciej jej świadczenia wzajemnego, którą świadczyła w związku z dokonaniem przez upadłego czynności prawnej już po dokonaniu zarządu. Tym niemniej ustawa wymaga od takiego kontrahenta należytej staranności – zwrotu można bowiem nakazać jedynie w przypadku, jeżeli czynność została podjęta co prawda po ogłoszeniu upadłości, ale przed obwieszczeniem o tym w Monitorze Sądowym i Gospodarczym i tylko wówczas, gdy nie mogła o tym wiedzieć przy tej należytej staranności zachowaniu.
Moment obwieszczenia o ogłoszeniu upadłości ma również w tym kontekście takie znaczenie, że jeżeli kontrahent spełni świadczenie na rzecz upadłego (a nie do masy upadłości zarządzanej przez syndyka) już po obwieszczeniu o ogłoszeniu upadłości w MSIG, to wówczas nie zwalnia go to z obowiązku spełnienia świadczenia do masy upadłości, chyba że równowartość świadczenia została przekazana do masy samodzielnie przez upadłego. Na tym przykładzie widać, jak niezwykle ważne dla kontrahentów podmiotu mającego problemy finansowe jest nieustanne trzymanie ręki na pulsie. W przeciwnym wypadku może dojść do sytuacji, w której kontrahent będzie zobligowany do świadczenia podwójnie.
Przedstawione powyżej zasady z art. 77 i 78 p.u. stosuje się również do czynności, które podlegają ujawnieniu w księdze wieczystej i rejestrach (poza wyjątkami z przepisów szczególnych).
Co ważne w kontekście utraty prawa zarządu przez dłużnika, warto podkreślić, że samo przedsiębiorstwo dłużnika nie będzie w dniu ogłoszenia upadłości całkowicie zastygało w swoich działaniach i bezużytecznie oczekiwało na zbycie w drodze likwidacji masy upadłości. Korzystniejsza bowiem dla wierzycieli, może niekiedy okazać się decyzja syndyka o tymczasowej kontynuacji prowadzenia przedsiębiorstwa dłużnika, aby powiększyć wartość masy upadłości i zaspokoić wierzycieli w jak najwyższym stopniu. Utrata zarządu przez upadłego nie oznacza anarchii w przedsiębiorstwie – odznaczający się fachową wiedzą syndyka zazwyczaj jest w stanie odpowiednio zarządzać przedsiębiorstwem upadłego z korzyścią dla wierzycieli.
Jak widać, postępowanie upadłościowe niesie za sobą szereg skutków, w tym utratę prawa zarządu przez dłużnika. Należy jednak pamiętać, że upadłość to – co do zasady (a więc są wyjątki, o których jeszcze napiszemy) - droga ostateczna, jaką wyznacza prawo dla dłużnika z problemami finansowymi. W praktyce warto zatem w porę skorzystać z usług podmiotu specjalizującego się w dziedzinie upadłościowej w celu optymalnego wykorzystania instytucji i narzędzi przewidzianych przez ustawodawcę i dopasowanie ich do sytuacji danego podmiotu Jeżeli dłużnikowi zależy na reanimacji swojego przedsiębiorstwa, chce zachować nad nim zarząd i podjąć rzetelne ku temu starania, ustawodawca przewiduje szeroki wachlarz możliwości na urzeczywistnienie tych celów.