Z niewykonaniem obowiązków określonych w Prawie upadłościowym mogą wiązać się sankcje różnego rodzaju. Pierwsza na myśl przychodzi odpowiedzialność cywilna za szkodę wyrządzoną nieterminowym zgłoszeniem wniosku o ogłoszenie upadłości. Zaraz za nią rysuje się widmo odpowiedzialności karnej za uchybienie obowiązkowi zgłoszenia wspomnianego wniosku. Jest jednak jeszcze trzeci rodzaj sankcji, o pośredniej naturze. Tą sankcją jest właśnie zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
Na początek spróbujmy odpowiedzieć na pytanie o charakter zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Patrząc na jego umiejscowienie w ustawie można dojść do przekonania, że nie jest to sankcja prawnokarna, jako że nie została zamieszczona w części ustawy zatytułowanej: „Przepisy karne”. Takie też stanowisko zajął Trybunał Konstytucyjny, który oczywiście nie oparł się jedynie na samym ulokowaniu przepisu, lecz poddał go badaniu na wielu płaszczyznach. Niemniej w literaturze oraz orzecznictwie, w tym również Sądu Najwyższego, zauważa się, że pomimo, iż nie jest to sankcja prawnokarna, to jest do niej podobna. Z tego względu postuluje się, aby była stosowana z rozwagą.
Krąg osób, które mogą zostać objęte zakazem jest wyjątkowo szeroki. Należą do niego:
Przesłanki orzeczenia zakazu są różne w odniesieniu do każdego z wyżej wymienionych podmiotów. Zakaz może być orzeczony wobec:
Do wymienionych wyżej przesłanek należy dodać jeszcze dwie kolejne, mające zastosowanie uniwersalne. Przepis stanowi, że przy orzekaniu zakazu sąd bierze pod uwagę stopień winy oraz skutki podejmowanych działań, w szczególności obniżenie wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa upadłego i rozmiar pokrzywdzenia wierzycieli. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że okoliczności te sąd uwzględnia na etapie określania wymiaru zakazu. Orzecznictwo wskazuje jednak, że stopień winy oraz skutki podejmowanych działań decydują także o tym czy zakaz w ogóle należy orzec. Gdyby w konkretnej sprawie okazało się, że – dajmy na to – pomimo spóźnionego złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości wierzyciele nie zostali pokrzywdzeni (bo przy terminowym zgłoszeniu wniosku zostaliby zaspokojeni w takim samym stopniu), wówczas sąd powinien wniosek o orzeczenie zakazu oddalić.
Na jak długo i co dokładnie obejmuje?
Zakaz może być orzeczony na okres od jednego do dziesięciu lat. W tym czasie osoba, na którą go nałożono, pozbawiona jest prawa:
Sądy niekiedy decydowały się na rozbicie powyższej listy i orzeczenie zakazu korzystania jedynie z niektórych ujętych na niej praw. Taką praktykę akceptował nawet Sąd Najwyższy, jednakże w postanowieniu z dnia 28 lutego 2019 r., V CSK 632/17 zmienił stanowisko i stwierdził, że: […] zakaz, o którym mowa w tych przepisach, ma charakter łączny, czyli jest on jednolitą instytucją, której treścią jest odjęcie - w określonych ramach czasowych - prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek i pełnienia określonych funkcji menadżerskich.
Postępowanie w przedmiocie orzeczenia zakazu wszczynane jest wyłącznie na wniosek uprawnionych podmiotów. Zatem sąd upadłościowy – bo sprawy o orzeczenie zakazu należą do jego właściwości - nie może działać z własnej inicjatywy. Wniosek może złożyć:
Naruszenie zakazu nie skutkuje nieważnością podjętych wbrew niemu czynności prawnych. Zasadniczą konsekwencją naruszenia zakazu będzie odpowiedzialność karna za czyn zabroniony z art. 244 Kodeksu karnego, zagrożony karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Inną konsekwencją może być także odmowa dokonania przez sądy rejestrowe wpisów stojących w sprzeczności z zakazem.
Omówiona sankcja jest więc kolejnym dowodem na to, że naprawdę warto pilnować stanu finansów w zarządzanej spółce i reagować na wszelkie dostrzegane ryzyka utraty płynności na jak najwcześniejszym etapie.